Jest w Cieszynie pewien urokliwy zakątek, który jako miłośniczka natury, mogę śmiało nazwać lokalną świątynią
przyrody.To chyba siedlisko największej ilości gatunków ptaków w rejonie Cieszyna, oraz sporej ilości ssaków, gadów i płazów.
 |
Świtezianka dziewica na liściach klonu, foto Pani z Przyrody |
Miejsce to jest od jakiegoś czasu tematem publicznych
dyskusji. Jednak nie z powodu występujących tam walorów
przyrodniczych, nad którymi raczej niewielu się pochyla, a z
powodu
wyłączonej z ruchu trakcji kolejowej, biegnącej w stronę Bielska Białej. Od nieistniejącej już
stacji kolejowej Cieszyn Mnisztwo, aż do Bażanowic, ciągnie się
wzdłuż zdezelowanych, nieczynnych torów, przyrodnicza oaza.

Zaskakuje swoimi tajemnicami za każdym razem, kiedy się tam udaję. Wciąga mnie niczym narkotyk, kusi, rozbudza wyobraźnię,
zachwyca. Nigdy nie wybieram się tam sama, zawsze mam jakiegoś miłego
towarzysza - amatora uroków lokalnej przyrody. Po pierwsze, lubię
towarzystwo w trakcie odkrywania natury, a po drugie - czuję się
bezpieczniej. Jeśli towarzysz spaceru jest w dodatku świetnym fotografem przyrody, to jest dla mnie więcej niż doskonale:) Ruszajmy więc! Na dobry początek – stojąca w
pobliżu przejazdu kolejowego majestatyczna, stara stodoła, otoczona
starodrzewiem z mnóstwem dziupli. Tutaj schronienie znajdują
min.puszczyk, dzięcioł zielony, dzięcioł duży, sikory oraz
liczne szpaki. Stodoła stoi na prywatnym terenie, wyraźnie
oznaczonym zakazem wstępu, więc odkrywanie tego co w sobie skrywa,
musi się ograniczyć do mojej własnej wyobraźni.
 |
Dzięcioł duży, foto Pani z Przyrody |
Idąc dalej
wzdłuż torów, bez trudu można wypatrzeć szybujące myszołowy, które mają swoje
gniazdo ukryte w wysokiej koronie wiekowej brzozy, rosnącej
niedaleko. Również pustułki mają tutaj swój rewir.
 |
Gniazdo myszołowa, foto Pani z Przyrody |
Na gałęzi zawieszonej tuż nad torami, siedzi
jastrząb. Zrywa się gwałtownie, zaniepokojony naszą obecnością
i odlatuje w stronę rzeki Bobrówki. Bobrówka płynie tuż obok i
jest w tym miejscu zaskakująco malownicza i dziewicza.
 |
Rzeka Bobrówka, foto Pani z Przyrody |
Pomiędzy
rzeką, a torami, ciągną się pastwiska i łąki oraz gęste zarośla kwitnącej w kwietniu śliwy tarniny, tworząc tak zwane czyżnie. Czyżnie są zbiorowiskami wielogatunkowych zarośli, które rozwijają się często przy torowiskach i stanowią ostoję dla saren i zajęcy szaraków.
 |
Kwitnąca śliwa tarnina, foto Pani z Przyrody |
 |
Czyżnie utworzone z gęsto rosnących krzewów, głównie tarniny, oraz sarny, foto Pani z Przyrody |
Słychać kukanie kukułki
i nawoływania bażantów. Przelatuje czapla siwa. Gąsiorki przysiadają na gałązkach wysokich krzewów i wypatrują zdobyczy.
 |
Bażant, foto Konrad K. |
 |
Gąsiorek, foto Konrad K. |
Idąc dalej,
dociera do nas przyjemny szum traw. To wiatr poruszył delikatnie
łanami trzcin, które mijamy po prawej stronie. Strumyk, który
przepływa u stóp zadrzewień rosnących prostopadle do torów,
rozlewa się na łące tuż przy samych torach i stwarza idealne
warunki dla rozwoju szuwar trzcinowych. Zasiedla je łozówka, której
delikatne "trele" wyraźnie docierają do naszych uszu.
 |
Trzcinowisko, foto Pani z Przyrody |
 |
Łozówka, foto Konrad K. |
Nadal widać
myszołowy, które patrolują z góry teren. Zewsząd rozciągają
się malownicze widoki. Torowisko zaś
otulają swobodnie rosnące krzewy, min. trzmieliny i dzikiej róży, obsypane wiosną bajkowymi kwiatami. W ich gałązkach uwijają się drobne ptaszynki.
 |
Kwiat dzikiej róży, foto Pani z Przyrody |
 |
Pierwiosnek, foto Konrad K. |
 |
Cierniówka, foto Konrad K. |
Na torach wygrzewają się jaszczurki zwinki oraz zaskrońce, które
mają świetne kryjówki w zakamarkach podkładów kolejowych.
 |
Jaszczurka zwinka, foto Pani z Przyrody |
Zbaczając z torów, można miejscami łatwo dojść do rzeki, a ta czaruje tutaj licznymi
meandrami. Jej brzegi porasta w kwietniu malowniczy dywan czosnku
niedźwiedziego.
 |
Dziki czosnek u stóp kwitnącej tarniny |
 |
Świtezianka dziewica, foto Pani z Przyrody |
Nad lustrem wody połyskują widoczne od maja ważki świtezianki.
Można spotkać też pięknego zimorodka, który ma tutaj idealne
warunki do gniazdowania. Ja nie miałam takiego szczęścia, lecz
wszystko przede mną. Można się zakochać w tym wszystkim,
gwarantuję. Idąc dalej wzdłuż torów, krzewy zagęszczają się i
pojawiają się również wysokie, majestatyczne drzewa, min. dęby.
To granica lasu Strzeblin, który proponowany był do objęcia
rezerwatem przyrody.
Lasu jeszcze nie zbadałam, ale oczywiście mam
to w planach. Nadal odkrywam to miejsce i mam nadzieję, że zdąży
mnie ono zaskoczyć kolejnymi atrakcjami przyrodniczymi, zanim
przywrócony zostanie tutaj ruch kolejowy. Podobno czynione są o to
starania. Moim subiektywnym i skromnym zdaniem – wolę żeby
zostało tak, jak jest... Przyroda tego miejsca jest w dużej mierze pozostawiona sama sobie i w tym tkwi jej główny urok.Oczywiście można przejść tym miejscem i niczego nie zauważyć. Tylko stare tory i chaszcze...
Na szczęście jest w Cieszynie sporo badaczy i miłośników przyrody, dlatego ta część rzeki Bobrówki została już jakiś czas temu opisana w opracowaniu Via Natura Cieszyn, jako fragment przyrodniczej trasy "Gułdowy". Bardzo chętnie korzystam z tego opracowania. Jest w nim zilustrowanych jeszcze wiele innych przyrodniczych miejsc miasta. Ulotki Via Natua Cieszyn można bezpłatnie otrzymać w biurze informacji turystycznej na Rynku w Cieszynie.
Wszystkie zdjęcia robione były w okresie od kwietnia do lipca, w ciągu ostatnich dwóch lat, z poszanowaniem zwierząt i roślin:):)
Ps. Nigdy nie
sprawdzałam, czy chodzenie po torowiskach jest legalne i nadal nie
zamierzam tego robić:)
jakie piękne zdjęcia! :)
OdpowiedzUsuńObcowanie z naturą. Tego mi potrzeba! Trzeba się wybrać.
OdpowiedzUsuńDla mnie to ideał aktywnego wypoczynku: spacer z dzieckiem po lesie :)
OdpowiedzUsuńKoło nas też są bażanty i sarenki, chociaż lasu nie mamy🙂 Podobnie, jak Ty cieszę się z bliskości takiego zacisznego miejsca, w którym można naładować akumulatory🙂
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie miejsca, czuję się w nich rewelacyjnie. Podziwiam, że potrafisz tam wypatrzeć tyle ciekawych rzeczy :)
OdpowiedzUsuńŚwietna wycieczka! Uwielbiam odpoczywać w takich miejscach. Muszę poszukać podobnych miejsc w mojej okolicy :)
OdpowiedzUsuńCudowne, absolutnie cudowne miejsce. Zachwyciły mnie zdjęcia i ta ilość ptaków. Ka rozpoznałabym może ze 3 - 4 gatunki :) Podziwiam, wielki talent. Może gdy będę w wakacje na Śląsku uda mi się to piękne miejsce zobaczyć na własne oczy.
OdpowiedzUsuńCieszyn zaprasza:)
UsuńJak ja lubię takie okolice. Trochę zapomniane, zaciszne, gdzie przyroda może żyć swoim życiem, a ja ją podziwiać :)
OdpowiedzUsuńCieszyn znam tylko jako miasto, zresztą urocze.
O.
Piękne zdjęcia....mi jakoś się nie udają, zwłaszcza z tak płochliwymi bohaterami :)
OdpowiedzUsuńWstyd przyznać, ale Cieszyn staje się dla mnie zwykle wyłącznie miastem, w którym przekraczam "granicę". Jest stosunkowo niedaleko, ale nigdy nie złożylo się tak, żebym zatrzymała się w nim choćby na parę godzin. O zwiedzaniu okolic Cieszyna już nawet nie mówię. Czas to nadrobić.
OdpowiedzUsuńCudne zdjęcia! :)
OdpowiedzUsuńCudne zdjęcia! :)
OdpowiedzUsuń