![]() |
szerszeń europejski |
Kilka
lat temu spacerowałam z moim,
maleńkim wówczas,
synkiem ścieżką w parku miejskim. Było upalne lato, a
on
miał na stopach tylko lekkie sandałki. W pewnym momencie jego
malutka nóżka stąpnęła tuż przy siedzącym na środku ścieżki
wielkim i groźnym szerszeniu. Zamarłam z przerażenia, moja
wyobraźnia natychmiast podsunęła mi obrazy z najczarniejszych
zakamarków matczynych lęków. Nie miałam realnego pojęcia o tym,
co faktycznie mogłoby się stać, gdyby ów szerszeń użądlił
wtedy moje małe dziecko. W głowie miałam jedynie zasłyszane
gdzieś miejskie legendy o strasznych, śmiertelnych użądleniach
tych owadów, powalających nawet konie. Zapragnęłam więc, żeby
wszystkie groźne szerszenie zniknęły z całej okolicy i przestały
zagrażać życiu dzieci oraz mojemu wyidealizowanemu obrazowi
świata. Tymczasem Pan Tadeusz Swadzyniuk - entomolog,
miłośnik os i szerszeni, zawzięty pasjonat, który wiele lat
spędził na szczegółowej obserwacji życia tych owadów murem
stoi w ich obronie.
Pan
Tadeusz był kilka dni temu gościem radiowej Trójki i przekonywał
o tym, że nie są one naszymi wrogami,
lecz pożytecznymi sprzymierzeńcami, ponieważ zwalczają
groźniejsze dla nas insekty, np. kleszcze. Pani z przyrody dotarła
do tego nietuzinkowego człowieka i otrzymała szereg ciekawych
materiałów, które powstawały w trakcie jego badań nad życiem
os i szerszeni - ze zgodą na publikację.
”Jad
os i szerszeni nie jest tak niebezpieczny dla zdrowego człowieka,
jak to opisują media. Jest mniej niebezpieczny od jadu pszczół,
który wyrządza spustoszenie w krwinkach czerwonych ofiary.
Natomiast jad os i szerszeni jest tylko silnie zasadowy, co potęguje
doznania bólowe i działa jako niezwykle skuteczny środek
odstraszający. I między bajki należy włożyć informację, że
użądlenie przez trzy szerzenie zabija konia. Nie konia a
ewentualnie chomika, ponieważ stężenie jadu na wagę tak małego
stworzenia jest faktycznie wysokie.”
Oczywiście nie dotyczy to osób uczulonych, u których wstrząs
anafilaktyczny może wystąpić nawet po kontakcie z małą dawką
jadu.
![]() |
szerszeń europejski - zdjęcie Pani z przyrody |
Entomolog przekonuje również o tym, że szerszenie nie są z
natury agresywne, a od innych owadów różni je w tej kwestii fakt,
że potrafią się bronić. „Czy
szerszeń zaatakuje w terenie? Raczej nie spotkałem się z takim
przypadkiem. Ignoruje człowieka, ponieważ nie czuje się zagrożony,
ma ważniejsze obowiązki niż straszenie ludzi. Owszem, jego widok
budzi respekt. Jednak im więcej się o nich wie, tym strach jest
mniejszy. Kiedy np. chce się zabić szerszenia, goniąc za nim,
robotnica - strażniczka wyczuwa nadchodzące niebezpieczeństwo,
czuje się zagrożona i w takim tylko przypadku może przypuścić
atak. Natomiast jeśli lata, a my się tylko spokojnie przypatrujemy,
ignoruje naszą obecność. Jesteśmy dla niego jednym z elementów
Natury. Kiedy szerszenie są jeszcze niebezpieczne? Kiedy chcemy
ingerować w ich gniazdo. Ale pragnę uspokoić. Kiedy przebywamy,
nawet blisko gniazda, zachowując się cicho, nie powodując wibracji
w otoczeniu: krzykiem czy głośną muzyką lub tupaniem i nie
dotykamy go, szerszenie ignorują naszą obecność, nie czując się
zagrożone.” Fakt, że szerszenie są stosunkowo łagodne i nienapastliwe,
potwierdzają doświadczenia Pana Tadeusza, któremu zdarzyło się
nawet karmić królową szerszenia z ręki. Pan Tadeusz w trakcie
swoich fascynujących obserwacji życia szerszeni i os nigdy nie
nosił ubrań ochronnych i jak twierdzi, nigdy też nie został
użądlony. Ochronę zapewnia mu znajomość ich zwyczajów,
opanowanie emocji i jak sam to określa - umiejętność nawiązania
z nimi więzi. Głównym przysmakiem dorosłych szerzeni są
dojrzałe, słodkie owoce i wyciekające soki z drzew. Mięsożerne
natomiast są larwy tego owada. Dorosłe osobniki, aby wykarmić
żarłoczne potomstwo, polują na inne owady, budząc popłoch w
okolicy. Pewnie również stąd bierze się ich nie najlepsza
reputacja.
Niezwykle
ciekawe
jest również wyjaśnienie, dlaczego osy i szerszenie tak chętnie
podlatują blisko interesujących je obiektów, którymi czasami bywa
nasza twarz. W szczególności dotyczy to os, które z tego powodu
często odbierane są jako natrętne i napastliwe owady: „Wszystkie
owady które posiadają "oczy złożone" (składające się
z setek, a nawet tysięcy maleńkich soczewek), widzą
odmiennie niż ludzie. Posiadają podwójne widzenie. Kiedy lecą w
terenie widzą szeroko (panoramicznie), ale niezbyt ostro, ponieważ
nie jest to takie istotne, gdyż rolę nawigacyjną spełniają
czułki. Jednak,
kiedy zauważą coś,
co przyciągnęło ich uwagę, ciekawy zapach, czy intensywną
barwę,
zmieniają widzenie na bliskie. Ale wtedy stają się
krótkowidzami i muszą dostosować odległość do uzyskanej
ostrości widzenia - tak,
jak krótkowidz przybliża książkę, by wyraźnie widzieć litery.
Wtedy widzą dziesięć razy ostrzej od nas. Obserwowałem osę, jak
poszukiwała na liściach głogu jajeczek mszycy, którymi się
odżywiają. W pewnym momencie zatrzymała się i długo na nim
siedziała. Kiedy odleciała, sprawdzałem co jest na liściu, lecz
nic nie mogłem zobaczyć, liść i tyle. Jednak, kiedy to samo
miejsce obserwowałem aparatem fotograficznym z obiektywem macro
(do wykonywania zdjęć w dużym powiększeniu) spostrzegłem
na liściu mnóstwo jajeczek. Owady te widzą je bezpośrednio, a ja
musiałem wykorzystać układ optyczny aparatu, by to
zobaczyć.” Umiejętność
odnajdywania przez te owady jajeczek innych insektów wiąże się z
ich ważną rolą w ekosystemie. Każda rodzina owadów ma inne
obowiązki i zachowania. Pszczoły zbierają nektar, pyłek i
tworzą miód. A osy i szerszenie? One walczą z szkodnikami pól
uprawnych, lasów oraz ogrodów. Jako jedyna grupa owadów,
niszczy skutecznie kleszcze i komary.
![]() |
osy społeczne - zdjęcie pixabay |
Pan
Tadeusz nie jest jednak optymistą w kwestii przyszłości tych
owadów. Całoroczne, wnikliwe obserwacje oraz monitoring os
i szerszeni ukazują zmniejszenie ilości ich gniazd.
Entomolog przekonuje, że kiedy os i szerszeni staje się
coraz mniej, kleszcze, komary, szkodniki pól uprawnych, lasów i
ogrodów, nie mając naturalnych wrogów, rozmnażają się bardzo
szybko. Człowiek, który bezmyślnie tępi te pożyteczne
owady, zaczyna dostrzegać, że jego owoce w ogrodzie i na
polu, są niszczone przez szkodniki, których z każdym dniem
jest coraz więcej. Aby temu zaradzić, stosuje coraz to bardziej
agresywne środki ochrony roślin. Niestety w ten sposób sami
sobie szkodzimy – coraz częściej atakowani jesteśmy przez
roznoszące choroby kleszcze, chorujemy również w wyniku nadmiaru
pestycydów w pożywieniu.
Zainteresowanych tematem os i szerszeni odsyłam również do tego ciekawego bloga:
https://swiatmakrodotcom.wordpress.com/2011/10/02/szerszen-europejski-vespa-crabro-owad-ktoremu-lepiej-nie-podskakiwac/
https://swiatmakrodotcom.wordpress.com/2011/08/20/osy-paravespula-sp-natretne-ale-potrzebne/
Ciekawe informacje :) zainteresowałaś mnie tematem os i szerszeni i w wolnej chwili odwiedzę polecane blogi - dziękuję :)
OdpowiedzUsuńnienawidzę pszczół i os :D wiem, że bardzo wiele dobrego robią, ale jestem na nie uczulony i niestety muszę ich unikać :/
OdpowiedzUsuńMiła lektura, dobrze wiedzieć takie rzeczy. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że trafiłem na Twój blog - teraz chociaż odrobinę więcej wiem o tych owadach i zainspirowałaś mnie do pogłębienia wiedzy (a właściwie jej uzyskania).
OdpowiedzUsuńTakich informacji nam trzeba i ludzi którzy kochają przyrodę,
OdpowiedzUsuńPanizprzyrody jest taką osobą która kocha naturę, zapach kwiatów , tupot małych i dużych zwierząt,
obserwuje otaczający nas świat i dzieli się informacjami, abyśmy zwrócili uwagę na to co nas otacza, byśmy nie stali się oziębli na piękno otaczającej nas przyrody. wlodek
Kompletnie obaliłaś całą moją wiedzę na temat os i szerszeni. Jednak do ich rzekomej nieszkodliwości i nieatakowania człowieka podejdę z dużą dozą nieufności. Jakoś nie mam ochoty sprawdzać, czy będę dla szerszenia tylko częścią Natury, czy też zatopi swe żądło w moich czterech literach ;)
OdpowiedzUsuńja również żyłam w przeświadczeniu, że jad szerszeni jest dla nas niezwykle groźny. Być może wynikało to z faktu, że mam w rodzinie kilka osób uczulonych na jad. Dobrze wiedzieć, że nie są tak groźne jak "legenda głosi" :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
www.zyciejakpomarancze.blogspot.com
Bez znaczenia czy szerszenie są dla nas rzeczywiście groźne czy nie - i tak budzą we mnie niesamowity strach i odrazę. Zamówiłam dzisiaj do domu i ogrodu gruntowną dezynsekcję - kliknij tutaj, by zobaczyć jedną z ciekawych ofert.
OdpowiedzUsuń