Fecebook

sobota, 29 października 2016

Imprezy i wino jabłkowe - czyli coś o jeżach:)



Dawno temu, kiedy byłam małą i rezolutną dziewczynką, żyłam w przeświadczeniu, że świat zasadniczo jest dobry, a jeżeli pojawiają się w nim czasami złe rzeczy, to raczej przypadkowo i zawsze można je naprawić. Trzeba tylko chcieć i działać. Dlatego, kiedy zobaczyłam rozjechanego na drodze jeża, postanowiłam coś z tym problemem zrobić. Wyciągnęłam z piórnika kolorowe kredki, nawyrywałam kartek z zeszytu z matematyki i zrobiłam plakaty. Na każdym z nich widniał wielki i kolorowy napis „Kierowco, uważaj na jeże!!!” oraz uśmiechnięty jeż, z jabłkiem wbitym w kolce. Plakaty edukacyjne ozdobiły osiedlowe słupy, lampy i przydrożne drzewa. Okoliczne jeże miały dzięki temu zostać ocalone od drogowej masakry, a nieostrożni kierowcy mieli dostać solidną lekcję dobrych manier. Nie pamiętam, co było dalej, jednak jedno jest pewne – jeże nadal giną pod kołami samochodów, a w życiu nie zawsze można zapobiec przykrym zdarzeniom. Trzeba pogodzić się z tym i basta, oczywiście nadal robiąc swoje. Jednak pewnego razu, kiedy byłam już dorosła, stała się rzecz, z którą pogodzić się nie było mi już tak łatwo - ktoś postanowił zburzyć mój słodki wizerunek jeżyka, jaki pamiętałam z dzieciństwa. A było tak: Jeden znajomy, co to wrażliwością przyrodniczą raczej nie grzeszył, zdradził na jakiejś imprezie, że razem z kumplem z pracy wpuścili kiedyś jeża na halę magazynową, żeby na myszy i szczury polował. Podobno skuteczniejszy był w tym niż kot!! Na innej imprezie, inny znajomy opowiedział, że kiedy był na studiach z biologii, jeden z wykładowców chwalił się przed studentami swoimi eksperymentami, które robił na jeżach. Wynikało z nich, że jeże do jabłek się garną, ale tylko sfermentowanych, przypominających działaniem wino. Bo jeże to zwykłe pijaki!! I mordercy!! Oj, trudno zestawić taki wizerunek jeża z tym słodziakiem z jabłkiem na grzbiecie, którego rysowałam na plakatach. Co prawda jeże nie są weganami, ale żeby tak od razu psuć im reputację, opowiadając o krwiożerczej, zbrodniczej naturze oraz o ciągotach alkoholowych?? Gdybym chciała pójść tym tropem, to mogłabym jeszcze dodać, że są również leniwe, ponieważ w moim ogrodzie regularnie odwiedzają miski z suchą karmą dla kotów typu "premium", chociaż tłustych ślimaków dookoła w bród. Jeż ma prawdopodobnie dobrze rozwinięty smak, ponieważ jest wybredny gdy może sobie na to pozwolić. Jego główne pożywienie stanowią owady, ale również ślimaki, płazy, ptasie jaja, drobne ssaki. Nie transportują jabłek nabitych na kolce. Nie robią także zapasów na zimę, a w czasie snu zimowego korzystają z tłuszczu nagromadzonego w organizmie jesienią. Podsumowując własne obserwacje, to upodobania kulinarne mają podobne do kotów - najchętniej miseczka pełna whiskasa, lecz gdy trzeba, to robaczek lub myszka. Co do sfermentowanych jabłek - podobno to hit zwierzęcych używek:) Nie czepiałabym się i tego:)


Dodaj napis

 Źródła: własne obserwacje, opowieści z imprez, książka "Zwierzęta nocy" Hanny i Antoniego Gucwińskich